
30 Kwi Powiedz mi, kim jesteś?
Ostatnio różne osoby okazywały swoje zainteresowanie coachingiem, a jeszcze bardziej coachingiem transpersonalnym. Jednym z częstszych pytań, poza obowiązkowym „co to w ogóle jest?” i „do czego może się przydać?”, było „jaki cel można sobie postawić?”
Już na stronie głównej pokazuję niektóre przykłady bardzo różnych sytuacji życiowych i cele do osiągnięcia podczas procesu coachingu. Niemniej dziś chciałabym opisać jeszcze jeden przypadek. Myślę, że może on być ilustracją pomocną w zrozumieniu głębi, do jakiej chce dotrzeć coaching transpersonalny i w jakich sprawach może być pomocny.
Jakiś czas temu pracowałam z klientką, która zgłosiła się z bardzo ściśle określonym celem do osiągnięcia. Miała ten cel bardzo przemyślany, a nawet, jak sama mówiła, bardzo wycierpiany. Gdy przyszedł moment na określenia tego celu nie miała żadnych wahań ni wątpliwości: „CHCĘ DOWIEDZIEĆ SIĘ KIM JESTEM”.
Nie chodziło o dziewczynkę, która nie znała swoich rodziców ani o kogoś mającego problem z własną tożsamością. Siedziała przede mną ładna, młoda i elegancka pani; kobieta ciesząca się sukcesem zawodowym, dobrą pracą, bardzo dobrą sytuacją materialną, a przede wszystkim pełną rodziną i życiem według określonej skali wartości i zasad. Mimo to jej wielkim cierpieniem, nie dzielonym dotąd nigdy i z nikim była ciągła niepewność: „Ja nie wiem kim jestem”. Następnie dodawała: „Wiem, że jestem menadżerem, że mogę robić wiele rzeczy i zawsze osiągam wytyczone cele. Wiem, że jestem córką moich rodziców, siostrą i kuzynką. Wiem, że jestem matką i żoną. Jestem też osobą wierząca, katoliczką, parafianką. Pomagam wielu ludziom. Niemniej to wszystko są to role i funkcje, które pełnię w społeczeństwie i w mojej rodzinie. Robię to, czego inni oczekują ode mnie lub to, czego, jak mi się wdaje, oczekują. Nie umiem powiedzieć „nie” bo później źle się z tym czuję i zawsze chcę zadowolić wszystkich. Mim to nie czuję się ani szczęśliwa ani wolna i najczęściej jedynie staram się spełniać oczekiwania innych. Tym co najbardziej mnie boli jest fakt, że tak naprawdę nie wiem kim jestem ja sama, ja jako człowiek, jako osoba, ja w mojej głębi. Widzę siebie tylko jako spełniającą funkcje w odniesieniu do innych, do wypełniania określonych zadań.
W ciągu podejmowanych sesji wchodziła coraz głębiej we własne wnętrze, poznawała coraz lepiej osobę, którą była, akceptowała swoją wielkość i swoją kruchość, uczyła się rozpoznawać swoje talenty i stawała się bardziej świadoma wartości, którymi kierowała się w życiu. Zaczęła zdawać sobie sprawę z własnej głębi i ze swoich potrzeb, tyle razy ukrytych i nierozpoznanych, niekiedy wręcz tłamszonych. Faktycznie był to proces pełen niespodziewanych dla niej samej odkryć i pogłębienia własnej świadomości. Zaczęła zdawać sobie sprawę ze swojej wartości, swoich potrzeb i kruchości. Zaczęła odkrywać prawdziwą wolność. Zrozumiała, że bardzo często sama odmawiała sobie prawa do bycia wolną, sama trzymała się w wewnętrznym przymusie, nikt jej nie narzucał, ani nawet nie oczekiwał pewnych zachowań czy postaw.
Pod koniec tego procesu wydawała się być inną osobą; odkryła zarówno prawdziwą wolność jak i odpowiedzialność jaką miała wobec własnego życia i życia swoich bliskich. Zrozumiała, że nie była jedynie rodzajem manekina obowiązanego do wypełniania określonych funkcji i zadań. Zdała sobie sprawę ze swojej głębi duchowej i swojej wielkości jako osoba, odkryła, że jest szczęśliwa.
Po zakończeniu procesu mogłoby się wydawać, że jej życie zewnętrznie nie zmieniło się aż tak bardzo. Jednakże była to już inna osoba: szczęśliwa, świadoma i odpowiedzialna, a przede wszystkim wolna. Najważniejsze pytanie, którym rozpoczęła proces coachingu stało się dla niej dźwignią pomagającą odkryć własne wnętrze, wolność i wewnętrzną istotę. W końcu dostrzegła swoją godność we wszystkich aspektach i przejawach swojego życia i funkcjach które wypełniała.
Teraz zaś to samo pytanie, z którym borykała się moja klientka kieruję do Ciebie Drog@ Przyjacielu i Przyjaciółko: „A Ty, kim jesteś?” Nie pytam o Twoje funkcje i zadania jakie pełnisz w rodzinie czy społeczeństwie. Pytam o Ciebie. Kiedy jesteś sam/a. Poza rodziną, pracą, obowiązkami. Poza tymi wszystkimi związkami i relacjami jakie mamy w naszych społecznościach rodzinnych, zawodowych, towarzyskich, religijnych. Gdy zostajesz sam@, gdy nie dzwoni telefon, Facebook nie jest aktywny, żadna nowa wiadomość nie pojawia się na wyświetlaczu. Gdy praca jest skończona, a Ty masz wolny i niezagospodarowany wieczór… KIM JESTEŚ?
Wiesz, że odpowiedź nie może być typu: „jestem nauczycielem” czy „jestem kasjerką”, ani „jestem katoliczką” czy „ateistą”, ani „jestem żoną… rozwodnikiem albo kawalerem”. Ponad tym wszystkim i poza tym wszystkim pytam o Twoją wewnętrzną istotę: „KIM JESTEŚ?”
Odpowiedź jest dla Ciebie, jaka to będzie odpowiedź?
Co zrobisz aby tę odpowiedź poznać?
Chodzi o Twoją osobę i o Twoje życie. Aby przypadkiem nie było tak, że spośród wszystkich swoich znajomych najmniej znasz siebie samego. Zapraszam Cię i jednocześnie zachęcam: szukaj odpowiedzi na to pytanie w swoim własnym wnętrzu i w swej własnej głębi. To poważne zadanie. Trzeba przejść przez różne warstwy własnej osobowości. Dojść go głębokich pokładów prawdziwych przekonań, pragnień i lęków aż do odkrycia potrzebnych odpowiedzi, których musisz sobie sam udzielić.
ODKRYJ OLBRZYMIĄ WARTOŚĆ SWOJEJ GODNOŚCI JAKO OSOBY, ODKRYJ ŚWIAT SWOJEGO DUCHA, WOLNOŚĆ, KTÓRĄ MASZ. Na kim się opierasz? Komu ufasz? Co jest Twoim solidnym i niewzruszonym fundamentem?
Jesteś wyjątkową istotą i w całym Wszechświecie nie ma drugiej takiej. PODZIĘKUJ ZA TO.
Jakich odpowiedzi sobie udzielisz?
Co od dzisiaj będziesz robić inaczej?
No Comments