26 Lip Masz list
Zauważyłeś, że jeden z bardzo pięknych zwyczajów przechodzi do historii? Zwyczaj, który jednocześnie był i potrzebą komunikowania się, i pozostawił wiele informacji o minionych wiekach i przyczynił się w istotny sposób do historii ludzkości, odchodzi w przeszłość. Mówię o epistolografii – sztuce pisania listów.
Drogi Przyjacielu i bardzo Droga Czytelniczko, kiedy ostatnio napisałeś list? Lub kiedy go otrzymałeś? Nie mówię o „listach”, które wysyła Ci bank czy ZUS, ale o prawdziwym liście, pisanym odręcznie, kiedy nie tylko informowałeś kogoś o faktach, ale także dzieliłeś się swoimi emocjami, refleksjami, planami, marzeniami, itd. Kiedy ktoś kochany mówił do Twojej duszy i pomimo odległości czułeś się zjednoczony z drugą osobą. Czy pamiętasz czasy, kiedy czekałeś na list od kogoś, kto podróżował? Czy pamiętasz, jak bardzo chciałeś, aby przyszedł list od rodziców, kiedy byłeś na obozie? Albo kiedy Twoje dzieci wyjechały na wakacje, a listy się spóźniały? Listy mówiły dużo, pocieszały, informowały, przynosiły radość lub mogły zniszczyć jakieś życie… i przeszły do historii.
Oczywiście czasy się zmieniły i teraz komunikujemy się za pomocą smsów, chatów, e-maili, które docierają błyskawicznie i które wysyłamy w wielkich ilościach. Ale… to prawie zawsze tylko informacje, uzgodnienia, czasem bardzo piękne prezentacje, bardzo dobrze zrobione i bardzo atrakcyjne, ale w większości skopiowane, bezosobowe, nie zawierające własnej myśli czy emocji. Coś jak produkcja masowa w porównaniu z rękodziełem, a jeśli mówimy o listach, to można powiedzieć, że z rękodziełem stworzonym wyłącznie dla Ciebie.
Na szczęście mam przyjaciółkę, która pisze do mnie listy i chociaż nie przychodzą już one pocztą, nadal mnie ekscytują i bardzo się cieszę, gdy mogę jej odpisywać.
Pomyślicie, że dostałam ataku nostalgii, ale dzisiaj zapraszam Was do przypomnienia sobie najlepszych i najpiękniejszych listów, jakie otrzymaliście lub wysłaliście przez całe życie. Dobrą stroną listów pisanych na papierze jest też to, że można je trzymać przez lata i czytać ponownie, kiedy się tego najbardziej potrzebuje. Być może wśród rzeczy, które warto zrobić latem, jest też to: otworzyć zapomnianą szufladę z listami i ponownie je odczytać.
Listy miały też wartość terapeutyczną, ktoś potwierdzał Ci czarno na białym, że wszystko będzie dobrze, że Cię kocha, że jesteś ważna, że druga osoba o Tobie pamięta i… wiele, wiele więcej.
A teraz nikt nie pisze listów. A teraz nikt ich nie pisze do Ciebie i Ty też nie.
Nikt? Naprawdę nikt? Ale dlaczego nie mogłabyś napisać sama? Tak, Ty Drogi Czytelniku y Kochana Czytelniczko. Napisz list.
W Szkole Coachingu musieliśmy zastosować wobec siebie wszystkie metody, które później były używane w czasie profesjonalnych sesji. Na jednych z pierwszych zajęć poproszono nas o napisanie listu. Miał to być list do mojego JA z przyszłości. W obliczu oczekiwań i niepewności związanych zarówno z kursem, jak i z przyszłością, każdy uczestnik musiał napisać do siebie list. W tym liście trzeba było dać sobie samemu dużo wsparcia, motywacji, bezwarunkowej miłości i czułości, to, co każdy chciałby otrzymać od ukochanej osoby. Trzeba było też dość dokładnie opisać, jak chciałam się czuć po ukończeniu kursu, dokąd chciałam dojść i co osiągnąć. Kolejnym punktem było podziękowanie sobie za włożony wysiłek i za osiągnięcie zamierzonych celów. Napisałam ten list i wysłałam na skrzynkę pocztową Szkoły. Minęły miesiące. Zapomniałam o tym, chyba tak jak większość kolegów, gdy nagle pewnego dnia przychodzi do mnie list od „ktoś bardzo dla ciebie wyjątkowego”. To był mój list. Przyznaję, że przeczytałam go wzruszona: nie spodziewałam się tego, nie spodziewałam się tak wielkiej sympatii i wsparcia, ale przede wszystkim nie spodziewałam się, że spełni się wszystko to, co w nim opisałam. W liście sprzed miesięcy zostałam opisana obecna JA.
NAPISZ LIST DO SIEBIE. W obliczu zmian, w obliczu niepewnej przyszłości, gdy czujesz lęk lub troskę: napisz do siebie list. Wyślij to do swojego przyszłego JA. Powiedz mu, jak bardzo go kochasz, że go wspierasz, że doceniasz wysiłek, w który się angażuje. Opisz szczegółowo, jak chcesz się czuć, gdy osiągniesz to, co zamierzasz, kim będziesz, gdy to zrobisz, jak zmieni się Twoje życie. Mów prosto z serca, nie wstydź się, nie żałuj sobie życzliwości i nie bój się. Twój umysł i serce wezmą odpowiedzialność i nastawią się na osiągnięcie celu. Wyślij list do siebie, zrób to nawet tradycyjną pocztą. I od czasu do czasu czytaj.
Możesz też napisać do siebie z przeszłości. Może jest coś, co Ci ciąży, krzywda, której ktoś Ci nie wybaczył, lub coś, co sam powinieneś wybaczyć. Napisz list, w którym możesz wybaczyć swemu dawnemu sobie, w którym możesz zamknąć przeszłość i otworzyć nowy etap w swoim życiu. Możesz też napisać do kogoś z przeszłości. Istnieją źle zakończone relacje, które dalej wydają się żyć własnym życiem w naszych umysłach. Napisz list, wyjaśnij swoje powody, których nigdy nie mogłeś powiedzieć, opisz swój ból lub rozczarowanie, wybacz lub poproś o przebaczenie, cokolwiek byłoby konieczne. I zamknij przeszłość.
Kolejną okazją do napisania listu są chwile samotności, wszelkiego rodzaju problemy, cierpienia czy smutki. Wszyscy, absolutnie wszyscy, przeżywamy szare dni. Nadchodzi samotność lub choroba i nie możesz znaleźć wokół siebie pomocnej dłoni ani słowa, które Cię pocieszy. Zamiast tworzyć horrory w myślach, zamiast litować się nad sobą, jakbyś był najbardziej nieszczęsną istotą na świecie, DZIAŁAJ. Napisz sobie list pocieszenia, list serdeczności i bliskości. Cóż, tylko Ty tak naprawdę wiesz, czego najbardziej potrzebujesz. Znajdź słowa, które pomogą Ci podnieść się na duchu. Znasz ich więcej i lepiej niż ktokolwiek inny. Napisz do siebie, jakbyś był swoim najlepszym przyjacielem, napisz to, co chcesz usłyszeć. Pisanie wyrwie Cię z zaklętego kręgu użalania się nad sobą, jednocześnie Twój umysł zostanie zaprogramowany na uaktywnienie własnych zasobów i poszukiwanie rozwiązań. WIĘC NIE ZWLEKAJ DŁUŻEJ, TYLKO NAPISZ DO SIEBIE LIST, BO NA NIEGO CZEKASZ.
No Comments